Licencja dyspozytora lotniczego jest dość specyficzna w świecie lotniczym ponieważ, nie jest wymagana do planowania lotów. Każde państwo może zdecydować, czy będzie wymagana licencja FOO/FD do przygotowania lotów i jakie szkolenie musi przejść personel oraz w jakim stopniu dyspozytor będzie ponosić odpowiedzialność za swoją pracę. Pomimo, że ICAO zawarło zalecenia w Aneksach I i VI oraz w Doc 7192 AN/857 – Training Manual – Part D-3 – Fight Operations Officers/Flight Dispatchers, to różnice pomiędzy programami szkoleniowymi jak i samymi licencjami w poszczególnych krajach mogą być znaczne. Dobrym przykładem jest różnica pomiędzy zakresem obowiązków dyspozytora amerykańskiego a europejskiego. W Stanach dyspozytor lotniczy ponosi taką samą odpowiedzialność za lot co kapitan. Istnieje nawet taki termin jak P.A.D., który jest podstawą bezpieczeństwa wykonywanej operacji lotniczej. P.A.D. składa się z trzech profesji: Pilot, Air-traffic Controller i Flight Dispatcher.
Transport Workers Union of America AFL-CIO
W Polsce szkolenie oparte jest częściowo na szkoleniu do licencji PPL (Private Pilot Licence) i ATPL (Airline Transport Pilot License). W Niemczech w dużym stopniu pokrywa się z ATPL oraz przebiega tak jak program kadecki – oczywiście mam na myśli szkolenie teoretyczne. Praktyczne niestety nie obejmuje latania…
Prolog – „Starter Course”.
W Niemczech tym szkoleniem rozpoczynają swoją przygodę wszyscy, przyszli piloci jak i dyspozytorzy. Jest to krótkie, prawie dwutygodniowe szkolenie mające za zadanie przygotować do długiego szkolenia teoretycznego. Mój kurs trwał 17-27 czerwca 2013 r. Rozpoczął się egzaminem do ICAO Level 4. Później wykładane były podstawy matematyki, fizyki związanej z lotnictwem tj. prawa Newtona, siła Coriolisa, prawo Bernoulliego, termodynamika, mechanika płynów czy pole magnetyczne, meteorologii i altimetrii. Szkolenie było prowadzone po angielsku przez dwóch wykładowców. Jeden z nich – meteorolog, okazałem się szybownikiem, któremu Leszno nie jest obce. Każdy ze słuchaczy otrzymał na własność książkę o numerze 1 „Starter Course” oraz „kółko maga” – kalkulator lotniczy IWA.
Kurs zakończył się dwoma egzaminami komputerowymi, których łączna pula wynosiła około 450 pytań. Pierwszy test obejmował pytania teoretyczne oraz rachunkowe. Drugi, obliczenia z altimetrii oraz biegłego posługiwania się „kółkiem maga”. Nawet dla osób, które miały wcześniej z nim styczność, egzamin jest sporym wyzwaniem. Każde z pytań w zależności o stopnia trudności posiadło własną wagę punktową. Aby zaliczyć, należało poprawnie odpowiedzieć na 75% – jest to standard, który obowiązywał podczas całego etapu szkolenia jak i na państwowym egzaminie do licencji.
Po zdaniu Starter Course można zacząć mentalnie przygotowywać się do następnego etapu, który jak później się okazało, był znaczenie ciekawszy ale jednocześnie trudniejszy…